|
|
Forum Fanów Serialu Ostry Dyżur - ER
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
JohnCarterIII
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielbark
|
Wysłany: Wto 8:26, 21 Mar 2006 Temat postu: Odcinek 11 - 1x11 - The Gift |
|
|
1x11: The Gift ( Holiday Episode )
Emisja NBC: 15.12.1994
Emisja TVN7: 21.03.2006r
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
duke's sister
Pacjent
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:19, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Świątecznie!
Zaczynamy od scen w poczekalni, z Carterem i Świętym Mikołajem w roli głównej. Santa trochę się przespał i wszystko co mu dolegało przeszło jak ręką odjął.
Mark jak zwykle niezorganizowany jest, wszystko robi na ostatnią chwilę i zakupy świąteczne też odłożył. Wmanewrował Susan w zastępstwo, ale tylko na godzinkę, a Susie nie wyrabia i na dodatek dostała tajemniczy prezent, od jeszcze bardziej tajemniczego Santa Claus.
Z ciekawszych przypadków medycznych twórcy serwują nam chłopca – topielca, ze wszystkimi możliwymi komplikacjami, które mogą wystąpić. Ale oczywiście ER-owy dream team odratuje malca i chłopak wyjdzie z tego bez najmniejszych trwałych obrażeń.
Raz na jakiś czas pojawia się dwubiegunowy pacjent. Tym razem pacjentka, która ostro rozrabia i mówi, że to przez Grincha, której Mark śpiewająco (dosłownie) zaleca 5 mg Haldolu.
Cóż jeszcze. Facet, który jest maniakiem oświetlania domu na święta tysiącami lampek. Tym razem lampki się zemściły i trochę go popieściło.
Susan przypadkowo dowiaduje się, że Div odszedł z pracy. Miał facet swoje problemy, ale żeby nie powiedzieć słowa kobiecie, którą się prawdopodobnie kocha, a na pewno się z nią sypia?
Anyway, w tym roku prezent dla Jen wybrała i zakupiła Linda, ponieważ pomimo ogromnych chęci Mark ze szpitala nie zdołał wyjść. Przynajmniej nie dostanie kolejnego odkurzacza.
Dowiadujemy się, że Chloe jest w ciąży. Rezultat znamy – cudna Little Susie.
Uuuuu, no i Doug dostał po pysku od Taga. Można się tego było spodziewać.
Co do Cartera, to utkwiło mi bardzo wyraźnie jego zdanie: ‘Oh God, I killed Santa!’.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jamie Er.
Stażysta
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 20:18, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Świteczny odcinek był niezły. Przypadek chłopca - topielca, zabitego "Mikołaja" i człowieka skrzywdzonego przez lampki. Chyba jednak najbardziej istotny był wątek dawcy narządów, który miał zapisaną zgodę na pobranie, ale Mark przekonał jego żonę dopiero po pewnym czasie do podpisania protokołu (Bentonowi nie udało się nic wskórać, a za chwilę mieli przybyć transplantolodzy). Rzeczywiście to był prawdziwy prezent dla tylu ludzi na te święta.
Śmieszna była niemożność opuszczenia szpitala przez Marka, gdy już wydawało się, że wreszcie uda mu się wyjść, ktoś go zaczepiał...
Ten porąbany psychiatra nic nie powiedział Susan, że się wyprowadza i że rezygnuje z pracy w Country. Natomiast jej siostra zaskoczyła ją bardzo miłą (?) wiadomością o ciąży
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|