|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
JohnCarterIII
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielbark
|
Wysłany: Śro 9:11, 01 Mar 2006 Temat postu: Odcinek 4 - 1x04 - Hit And Run |
|
|
1x04: Hit And Run
Emisja NBC: 06.10.1994
Emisja TVN7: 10.03.2006
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Alklossien
Praktykant
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:58, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
cóż można napisać o tym odcinku... Benton na początku nie był jeszcze takim zupełnym Bentonem, nie? zachowywał się jakoś tak normalniej, ale ja wolę jednak bardziej chamską wersję Bentona... a Carter taka ofiara losu, dopiero zaczynał wczuwać się w swoje doktorskie przeznaczenie A Carol trochę na chama zachowała się z Dougiem, chociaż w sumie miała rację... głupio że potem musieli czekać jeszcze kilka lat nim do nich dotarło że powinni ze sobą być a Susan pasuje do Cvetika - ona trochę pokręcona, on też, ale no i tak psychiatra w końcu sam powoli staje się pacjentem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnes Carter m.d.
Praktykant
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 0:05, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tam zawsze pozostane zwolenniczką Carsan:D
Nie jakiś Cvetick czy jak go sie pisalo - w kazdym razie nie pasuja do siebie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
JohnCarterIII
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielbark
|
Wysłany: Nie 7:46, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez nigdy nie przepadalem za Cveticem :/ do Susan nie pasowal, dobrze że ich związek dlugo nie trwal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Alklossien
Praktykant
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:21, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ej no co wy ja lubię Cvetica taki cyniczny wredny psychiatra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
JohnCarterIII
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielbark
|
Wysłany: Nie 21:49, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
a ja mendy nigdy nie lubilem, dobrze ze szybko skonczy sie jego kariera w ER,a w zasadzie juz sie skonczyla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cortez
Praktykant
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konstancin-Jeziorna
|
Wysłany: Sob 23:47, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
koles sam w koncu zeswirowal i tylko zranil Susan. ale byl nawet fajny, troche wybuchowy. choc ja tez jestem za para Susan&Carter
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Avonelee
Lekarz
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 1574
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Podczas gdy doktor Benton ratuje ofiarę wypadku samochodowego, Carter powiadamia złych rodziców o śmierci dziecka. Doug Ross obserwuje młodego chłopaka, którego cierpiąca na schizofrenię matka przyniosła na badania słuchu. Twierdzi, że jej syn nie słyszy tego, co ona.
Ross jest nadal zauroczony siostrą Hathaway, która cały czas jest z Taglierim. Nie zgadza się ona na układ z Rossem, gdyż już raz im nie wyszło. Greene dowiaduje się, że jego żona dostała pracę w Milwaukee.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jamie Er.
Stażysta
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 20:29, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No ciekawy odcinek, ta matka chora na schizofremię, która pogryzła psychiatrę. szkoda jej dziecka, bo taki fajny z niego chłopczyk. Carter pomylił osoby z księgi pamiątkowej, nie to było naprawdę smutne. Benton nie posłuchał Susan i nie dostał pierwej operacji, ale już kolejną tego samego dnia tak, dziwne to.
Staruszka z zepsutym defiblatorem i gość z zawałem i przyczepioną kochanką, śmieszne sytuacje.
Dobre było jeszcze jak Doug dostał piłką od Marka. Carol wreszcie powiedziała Rossowi, to co myśli i mama nadzieję, że skończą się te głupie dogryzki.
Ale i tak najbardziej podobał mi się poród odbierany przez Cartera na końcu jako odpowiedź na pytanie, co on tu jeszcze robi i jaki jest sens jego powołania. Fajne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
kovac
Lekarz
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Śro 20:52, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Benton dał Carterowi dobrą nauczkę, aby już się więcej nie pomylił. Musiał biedny powiedzieć prawdę prawdziwym rodzicom.
Ale ta akcja z porodem przed szpitalem zasługuje na uznanie i powala na kolana. Carter poradził sobie jak profesjonalista i jak cieszył się z sukcesu. A do tego podłożona odpowiednia muzyczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Damian
Praktykant
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 23:02, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
DR CARTER przeszedł dziś kolejna lekcję. Przezył smierć swojego pierwszego pacjenta. Musiał powiadomić rodzinę i zrobił to dobrze dopiero za drugim podejściem. Był świadkiem śmierci co go przybiło ale przyjął też poród. To było symboliczne. Jedno życie się zaczęło a drugie skończyło... samo zycie
a Doug Ross wybrął się z kwiatami do Craol Hathaway i myślał, że mu znów ulegnie i bęa parą a tu niespodziewany cios! Drzwi otwiera facet, półnagi...
Carol pokazała iż ułoży sobie życie bez doktora jesli tylko będzie chciała i uważa to za dobre postepowanie. Ja bym już nigdy nie zaufał temu przek kogo bym się targnął na zycie no ale jak wiadomo miłość zwycięży... :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|