|
|
Forum Fanów Serialu Ostry Dyżur - ER
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
EMERGENCY ROOM 2008
Praktykant
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:12, 27 Lis 2009 Temat postu: Odcinek 22 - "And In the End..." |
|
|
Data pierwszej emisji 2 kwietnia 2009 w USA
Zapraszam do dyskusji te osoby, które odcinek widziały
Emisja Polsat:
Część 1 odcinka finałowego: 27.11.2009r o godz: 13:45
Część 2 odcinka finałowego: 27.11.2009r o godz: 14:45
Jest to ostatni odcinek 15 Ostatniego sezonu ER
Komentujemy tu 2 częściowy 22 odcinek finałowy.
W tym odcinku pojawiają się:
Reece Benton, Kem Likasu, Rachel Greene, Dr. Elizabeth Corday, Dr. Susan Lewis, Dr. Kerry Weaver, Dr. Peter Benton, Dr. Neela Rasgotra, Chaz Pratt, pielęgniarka Lydia Wright Grabarsky, Dr. John Carter.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez EMERGENCY ROOM 2008 dnia Pon 17:44, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Damian
Praktykant
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 16:47, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Powiem na początku, że mimo wszystko dziękuję Polsatowi, iż umożliwił nam obejrzenie w końcu sezonów 10,11,12,13,14,15 a w szczególności odcinka finałowego. Być może gdyby nie on to nigdy by te sezonu nie zostały pokazane patrząc na politykę TVN. Według mnie pokazano w finale wszystko co pokazywali przez te 15 lat emisji. Była i śmierć i narodziny i walka o życie pacjentów i nowi stażyści i codzienne rozterki personelu a wszystko to okraszone sentymentalnym spotkaniem byłych lekarzy, których wiele łączyło o czym dobrze wiemy. Mimo, że ER skończył się już w kwietniu to ja dopiero dziś to odczułem i jest mi z tym trudno bo już się przyzwyczaiłem do pędzenia po szkole do domu na serial ale no cóż będę musiał przywyknąć... Na koniec przyznam, że "Ostry Dyżur" był moim ulubionym serialem i będę miał do końca życia wielki sentyment dla niego!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Damian dnia Pią 16:51, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
paulla 15
Praktykant
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czestochowa
|
Wysłany: Pią 16:52, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No i koniec,naszego serialu.
Tak bardzo czekałam na ten odcinek i nie zawiodłam się.
Carter powiedział że miał de za vou ,ja też coś takiego przeżyłam.Cofnęłam się jakby do tych czasów w których był Carter jako taki dzieciak.Fajnie było widzieć ich tam razem.Po ostatniej scenie gdy łączom siły i pomagają ofiarą wybuchu,wtedy poczułam jakby to były pierwsze odcinki.Super odcinek ciężko będzie teraz bez ER.
Ale jest jeszcze poniedziałkowy odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jamie Er.
Stażysta
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 17:20, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jak na koniec poleciało to nasze piękne intro to coś we mnie pękło, przecież to koniec;(
Odcinek genialny, mimo, że obejrzałam go tylko od połowy. Na początku nie było czuć tego zakończenia. Mimo tego, że to takie sentymentalny finał, nie zabrakło śmiesznych sytuacji i ciekawych wydarzeń. Piękna historia tego staruszka, który kochał swoją żonę przez 72 lata, aż do jej śmierci. I miło było zobaczyć dużo osób ze wcześniejszych obsad, czyli Bentona, Kerry, Susan, Lizzie i córkę Marka Greena - Rachel, która zaczyna pracować w CGH. Miło znowu było usłyszeć sformowanie : dr Green...
Ja nie wiem jak będę sobie radziła od wtorku, ale chyba zdecyduje się na obejrzenie wszystkiego jeszcze raz od początku do końca, by znaleźć szczegóły. I przede wszystkim obejrzę ten cały odcinek w spokoju i bez pośpiechu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jamie Er. dnia Pią 17:24, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
andzia22
Pacjent
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tar/Krk
|
Wysłany: Pią 18:36, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
odcinek piękny, aż miło zobaczyc starą gwardie łączącą siły. No i rozbroila mnie Reachel, która była bardzo krnąbrnym dzieckiem, a teraz prosze poszla w slady ojca. Na poczatku nikt jej nie poznał, a jak sobie padli w ramiona z Carterem, az mile to bylo. i na koniec on do nie dr Green, az cos w sercu scisnelo.
Jedynie brakowalo mi Abby i Luki, ale coz nie mozna miec wszystkiego:))
A oswieccie mnie, bo ja dopiero przy 10 sezonie jestem, jak to jest z Carterem, on jest na stale z ta dziewczyna poznana w Afryce czy sa tylko przyjaciolmi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jamie Er.
Stażysta
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:49, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ona jest jego żoną, ale jak było widać dzisiaj im się wcale nie układa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
kovac
Lekarz
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Pią 20:52, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki za streszczenia, bo nie oglądałem, ale że dzisiejszy odcinek oznacza koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Benton
Praktykant
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 21:10, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No więc Ostatni odcinek naszego kochanego serialu !!!
Akcji w tych niemal dwóch godzinach było tyle ile przez ostatnie pół serii...Dziewczyna po libacji alkoholowej ,matka rodząca blizniaczki,chłopiec który połknął różaniec,mężczyzna z AIDS który nie mógł oddychać,stare małżeństwo które widzieliśmy w odcinku "Old Times",teściowa i synowa które się pobiły na weselu i wielu innych...
Tak samo jak dobrze pamiętam w pilocie serialu ,pokazane były dwie zmiany na Izbie Przyjęć.
Najpierw konczył Morris być lekarzem dyzurnym i zastępował go Simon a potem na odwrót...
Właściwie pare wątków nie zostało wyjaśnionych takich jak to czy Carter i Kem nadal pozostali razem,albo czy Gates i Sam zeszli się znowu,chociaż w tym drugim można się domyśleć że tak po tym jak Sam złapała Tonego z rękę...
Tony postarał się w ten dzień ,w dzień urodzin Sam o prezent...Razem z Alexem odrestaurowali pięknego mustanga dla niej...
Co do Gatesa bo powiedzmy śmiało było dziś o nim najwięcej...To bardzo się rozłościł na tą sprawe tej dziewczyny którą przywiezli po libacji na Izbe...
Już drugi raz u niego zaobserwowałem taką flustracje,ten facet to szatan,i potem jeszcze ten zakaz do Sary żeby się nie zabawaiła w jakieś alkoholowe gierki na imprezch.
Co dalej...No chyba dziś każdy chciał zobaczyć naszych staryc znajomych i oczywiście dziś największe wrażenie nadal robił Carter który jakby nigdy nic przychodził sobie do szpitala jak do własnego domu i po prostu ratował ludzkie życie....Bardzo fajnie współpracowali z Simonem przy porodzie tych blizniaków.
Ogółem okropna scena jak z tej kobiety wyleciało tyle krwi...Niestety nie przeżyła ...
Młody Pratt na zlecenie Simona wdrażał w szpital przyszłych kandydatów na studentów medycyny i wśród nich pojawiła się Rachel Green,córka naszego starego znajomego Marka...Trudno uwierzyc że wybrała taki a nie inny zawód ,bo pamiętamy jakie z niej zółko było...No ale Corday nakierowała ją na dobry tor widać...
Samo otwarcie Centrum Joshuy Cartera było niezbyt ciekawe,fajnie było zobaczyć na nim Susan,Weaver,Bentona z synkiem który mocno wyrósł i do tego to ten sam aktor brava.
Potem drink starych bohaterów ,rozmowa Bentona i Corday taka niemrawa widać że już lata świetle łączą starych bohaterów.
Nawet Neela się pojawiła znowu na monitorze,pielęgniarka Lidia też nie wiadomo skąd się ukazała budząc Morrisa.
Co jeszcze...Świetnie i w ogóle hiper-haper było też zobaczyć w końcu czołówke która moim zdaniem nigdy nie powinna znikać,aż mnie ciarki przeszyły jak na nią patrzyłem,fajnie w nią wkomponowali Brennera i Tonego.
Tony i Carter zresztą grali sobie w kosza niczym Mark i Ross dawniej...
Sama scena koncowa też wzbudziła we mnie emocje ...Te zawołanie Cartera do Rachel ,dr Green ahhh to takie sentymentalne...Zobaczyliśmy Country General w końcu w całości z melodią przewodnią w tle.
Carter z tego wyszło dalej będzie tam pracował i bardzo dobrze ...Powinnien tą Kem w dupe kopnąć, to taka nieciekawa babka...Z takimi ludzmi jak Simon,Kate,Archie,Tony,Sam tworzyli by niezłą ekipe...
A więc Good Bye ER...
Będzie brak tego serialu,w sumie to on dawno się w tym roku skończył ale emisja w Polsce to w Polsce ...Może nie było już tego dobrego poziomu już dawno ale i tak mogę powiedzieć szczerze że lepszego serialu medycznego nie widziałem i pewnie długo nie zobacze...House to House a Chirurdzy to telenowela ...
Przez 15 lat utrzymał się jednak klimat szybkiej akcji,swietnych ujęć kamery i duzego realizmu ...Cieszyło mnie jak mogłem to oglądać bo to świetna rozrywka no ale wszytko co dobre ma kiedyś swój koniec ,a że koniec był świetny nie ma czego żałować...Pozdrawiam wszystkich użytkowników tego forum i życze mimo braku emisji częstego wpadania na forum ...Po cichu licze na wznowienie emisji od nowa na np tvn7,z tego co widziałem nadal wspisują ER na liste swoich seriali czyli doczekamy sie pewnie powtórek od samego zródła...Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
EMERGENCY ROOM 2008
Praktykant
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:29, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
dobra większość już tu napisaliście ale nie pamiętaliście, że pielęgniarka Lydia budziła Morrisa w ten sam sposób co Greena w 1 odcinku to było wzruszające widząc Lydię i tą scenę to tak jakby wrócić do 1 odc 1 sezonu... Ogólnie w tym odcinku widziałam same sceny przypominające czy to czynności dawnych bohaterów jak gra w kosza John' a i Gates' a tak jak wtedy to czynił Green i Ross po pacjentów których przypadki były podobne do tych z poprzednich serii.
Tak to, że wróciło intro to najlepszy plus dzisiejszego odcinka finałowego
tu do zobaczenia jak ktoś nie miał okazji zobaczyć intra:
http://www.youtube.com/watch?v=sOWKpd6lzio
Carter miał rzeczywiście "déjà vu" pamiętam akcje w 1 sezonie też mieli wezwanie do jakiejś wielkiej katastrofy i wszyscy od pielęgniarek do lekarzy w urazówce przygotowywali się a potem czekali na urazy. Ta scena była wzruszająca było dużo wspomnień.
Co do przypadku dziewczyny Stacey Taylor, którą przywieźli do CGH z zatruciem alkoholowym to niestety ale jest to przypadek zaczerpnięty z prawdziwego życia.
Ponieważ 17-letnia Shelby Lyn Allen - siostrzenica producenta ER John' a Wells' a zmarła 20 grudnia 2008r z powodu takiego zatrucia alkoholowego jej matka Debbie Allen chciała aby John uświadomił nastolatków do czego prowadzą zabawy alkoholowe i on wpadł na pomysł pokazania tego w serialu. Mało osób wie, że ta dziewczyna zmarła. Niestety to prawdziwa historia i smutna, Uświadamiająca ile złego mogą zrobić nałogi.
A tak przy okazji jak Tony pytał Sarę swoją córkę jak myśli ile dawek alkoholu by mogło ją zabić, ona powiedział po 20 a On na to, że po 4 więc to pokazuje jak młodzież nie zdaje sobie sprawy z tego. Smutne i dobrze, że pokazali taki przypadek w ER.
Tu info o tej dziewczynie: http://www.youtube.com/watch?v=SeqZH04GRNU&feature=related
Nie można tego opisać w 1 poście nie da się, to po prostu trzeba zobaczyć. Pamiętajcie jeszcze w poniedziałek odcinek specjalny ER
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
nika_pl
Salowy
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 22:30, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Od momentu boskiego (nareszcie) intro do końcowej sceny miałam ciarki. Fantastyczna końcówka. Nie będę kolejny raz opisywać treści... powiem tylko jedno żal, że się skończyło (jeszcze w poniedziałek) ale mimo wszystko. Na całe szczęście, w każdej chwili mogę sobie wrócić do każdego odcinka, każdej serii i zacząć przygodę raz jeszcze.
Niesamowite! Więcej tak udanych seriali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
fankakar
Praktykant
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Pią 22:31, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak naprawdę nie wiem, od czego zacząć, bo do napisania miałam dużo, a teraz mam mętlik ;(
chciałam szeroko zaznaczyć, że wzruszyłam się podczas intro i ostatniej sceny, która zapadnie mi głęboko w pamięć. Mianowicie widok większej części personelu CGH, gdzie przez bite 15 lat mogliśmy obserwować ratowanie ludzkiego życia to dla mnie niesamowite przeżycie. Z każdym odcinkiem chyba każdy z nas odczuwał, że tracimy coś ważnego.. Ten serial dodawał mi otuchy, po jego obejrzeniu, po usłyszeniu pieknycj zwrotów, jakie wtedy padały, potencjalny widz zmieniał siebie i swoje podejście. W moim przypadku tak było. Nigdy nie pożałuję tych "straconych" godzin, kiedy nie mogłam zrobić w domu nic pożytecznego, zapatrzona w obrazy jakie mieniły się przed moimi oczami; kiedy mogłam w spokoju obserwować rozterki bohaterów, dzielić z nimi radosne, jak i smutne chwile, wszystko to przyprawiało mnie o poczucie satysfakcji; każdego dnia, kiedy mogłam obejrzeć odcinek, miałam swiadomość, że reszta dnia nie pójdzie na marne. Tak bardzo przywiązałam się do tego..
Dzisiaj mogliśmy zaobserwować powrót części starej ekipy: Kerry, Bentona, Lizzie i Susan; a mina Cartera kiedy siedział między nimi była bezcenna.
Najgorszym momentem była jednak smierć starszej pani, która kochała swojego męża przez 72 lata, a jego ból po stracie ukochanej udzielił się niestety także mi ;( takich epizodów się nie zapomina, w tym 2 godzinnym odcinku zawarły się wszystkie zachowania ludzkie, ich emocje, ich uczucia- miłość, śmierć, radość, smutek, strach i lęk oraz odwaga i upór. A urodziny Sam były świetnym tego przykładem- miejmy nadzieję, że pokochała po raz drugi. Cieszyła się razem z tymi, którzy ją otaczają oraz czerwonym mustangiem ;D nie postawiła tym razem na stereotypy i pogodziła się ze swoim 'sędziwym' wiekiem dzisiaj była cudowna, tak jak cała reszta. Piękna chwila, gdy Carter nazwał Rachel 'dr Greene' - była symboliczna. Cieszy mnie to, że będzie kontynuować dzieło swojego ojca. Byliśmy świadkami wielu metamorfoz u wielu ludzi. A najpiękniejszą wg mnie przeszedł Morris- przez wiele lat dojrzewał do tego, by teraz być dobrym, naprawdę dobrym człowiekiem. Wciąż brak mi pomysłów, by wyrazić swoje zamiłowanie do ER; jestem z siebie dumna, że dotrwałam do samego końca serialu i ani razu się do niego nie zraziłam.
Dziękuję za uwagę ;D
chciałabym, abyśmy mogli zrobić coś, dzięki czemu pamięć o ER nie zniknie. Może brzmi to zbyt doniośle, ale to nie był zwykły serial. Towarzyszył nam przez wiele lat, zresztą nie tylko nam, ale również i rodzicom, którzy pamiętają starą ekipę; ) oprócz dalszego udzielania się na tym forum, powinniśmy pomyśleć o czymś krejzi, czym damy wyraz naszej ERmanii.
musimy nadawać tu ton !
<3 ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Benton
Praktykant
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 22:40, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
musimy nadawać tu ton ! |
Pięknie to ujełaś ahhh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ERfaan
Praktykant
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: StalÓwkaa.!
|
Wysłany: Sob 23:12, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Co prawda nie cały oglądnełam ale już powracająca czołówka mnie rozwaliła.
No masakra. Tak było fajnie ją ponownie usłyszeć. ; )
No właśnie ta scena z Morrisem gdzie zostaje budzony przez pielęgniarke coś mi mówiło. xD
No a ogólnie odcinek zajebisty. Carter otwierający swoje centrum medyczne, pojawienie się Kerry, Susan, Bentona i Elizabeth. No nie da się tego ująć.!
Historia z matką która rodziła bliźniaków - nieziemska. Tak sie martwiłam o to drugie dzieckoo.! No mało co sie nie poryczałam.
Ostatnia scena też świetna. Fajnie że pokazali cały gmach County General. ; ))
Wiecej pisac nie będe bo byłoby to za długie. Skrócone na tyle ile można. ; )))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ljepa
Pacjent
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:25, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Od pierwszych sekund cudowny. Za każdym razem, kiedy nawet wcześniej słyszałam intro, ciarki mi przechodziły po plecach, a to był ostatni odcinek... Scena budzenia Morrisa, gra w kosza, przypadek kobiety w ciąży (zupełnie jak za czasów Greena)...
Te ruchy kamery, ten scenariusz...
Końcowa scena - choć zwykła, to niesamowicie podniosła. Przygotowują się do przyjęcia poszkodowanych.
I mam wrażenie, że akcja w dalszym ciągu się toczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ljepa dnia Wto 12:26, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
jovanna
Salowy
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:35, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no to ja powiem tak.
Przyszlo mi ten ostatni odcinek (przed ostatni tez) ogladac ze szpitalnego lozka.
Wierzcie mi wrazenie niesamowite. Lezysz na lozku jako pacjent i gapisz sie w ekran podziwiajac film o pracy lekarzy. Dosc dziwne uczucie....
Wchodzace pielegniarki (jak one mnie wkurzaly w tym momencie) komentowaly ze to ich ulubiony serial i ze zaluja ze nie moga ogladnac tego odcinka. Uslyszalam tez ze chyba mam cos nie tak z glowa ogladac taki serial bedac w szpitalu.
Odcinek poniedzialkowy obejrze sobie za chwile bo jego maz mi nagral...
Ryczalam jak glupia na poczatku w srodku a na koncu to juz calkiem jak idiotka jakas... Tym bardziej ze kamera pokazala bardzo ladnie bohaterow czekajacych na karetki a potem odjezdzajac pokazala to co nigdy nie bylo nam dane widziec. Calutenki budynek szpitala....
Nasi kochani bohaterowie pozegnali sie z nami i strasznie mi zal ze to juz koniec... ze wiecej nie bedzie...
Licze ze moze kiedys polsat sie szarpnie na powtorki calej serii od 1 odcinka po ostatni wlacznie z 9 seria ktorej w polskiej tv nigdy nie pokazano...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|