duke's sister
Pacjent
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:01, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Całkiem zręcznie zrobiony odcinek – fajna fabuła, przyjemny akcja, czyli wszystko na swoim miejscu.
Carol musi odnowić swoje uprawnienia, co wiąże się z odrobieniem godzin na karetce. I tak trafia w objęcia Shepa i Raula, czyli załogi 47. Ich pierwsze wspólne wezwanie to strzelanina w szemranej dzielnicy. Jeden trup i jeden ciężki przypadek i jedyne co Carol słyszy po akcji to ‘Welcome to hell’!
Zaczynają się rządy Kerry Weaver na ER. Już wiadomo, że będzie rewolucja, wszystko ulegnie zmianie, łatwo nie będzie, a co poniektórym mega ciężko będzie się przyzwyczaić.
Jak na razie zachowanie Kerry odbieram jako zwyczajne panoszenie się. Obnosi się po ER jak kura z pierwszym jajem. Zamiast spróbować znaleźć nić porozumienia ze swoimi współpracownikami, kwestionuje wszystkie ich decyzje, daje im nieźle popalić, stara się przeforsować swoje zdanie, jakby to co ona powie było najważniejsze. Mam wrażenie, że Kerry to damskie i jeszcze gorsze wcielenie Bentona. Na razie nie mam żadnej sympatii w stosunku do jej osoby.
Całkiem gorący przypadek dzieciaka, który nie wiedzieć dlaczego podpala wszystko jak leci i przez to chyba sam jest dla siebie zagrożeniem.
Szczypta humoru wniesiona do odcinka oczywiście przez Cartera. Zaspał i pożałował. Najpierw Peter wykorzystał go jako stojak – wyciągarkę podczas piekielnie długiej operacji. A potem dał się wykorzystać jako przedmiot ćwiczeń dla studentki. W tym odcinku Carter = jedna wielka, chodząca kroplówka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|