Damian
Praktykant
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 12:47, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Walentynki. Dr Robert Romano troskliwie jak nigdy zajmuje się przypadkiem pewnej pacjentki, którą za chwilę ma operować co dziwi Lizzie. Po chwili okazuje się, ze to jego pies - suczka o imieniu Gretel, która ma guza na trzustce a Robert nie chce jej oddać jak to określił "jakimś konowałom". Dr Corday jest w szoku i ma wątpliwości mówiąc je głośno ale ostatecznie pod presją Roberta, przeprowadza wspólnie z nim zabieg ratując psa mimo momentu kryzysowego i zatrzymania krążenia w pewnym momencie. Kiedy przewożą psa do sali pojawia się matka Lizzie, Isobel Corday, która przyjechała do Chicago na wykłady z chemii. Razem z dr Corday chodzi po oddziale oraz Izbie Przyjęć obserwując córkę w czasie pracy, której miała wyjątkowo dużo. Wieczorem spotyka się z Markiem, jego ojcem i swoją córką w barze, gdzie miło spędzają czas. Na pogotowie trafiają ofiary wypadku samochodowego. Dwojgu rodziców nie udaje się już pomóc i umierają prawie jednocześnie ale dzieci wychodzą z wypadku bez szwanku. Luce i Carol przypada te wątpliwy zaszczyt, poinformować ich o śmierci rodziców oraz pokazania im zwłok. Bardzo smutne sceny z tymi dzieciakami. Lucy Knight zajmuje się studentem prawa, który ma bóle w okolicach oczodołu. Po pewnym czasie obserwując jego zachowanie, stwierdza chorobę psychiczną. Wzywa psychiatrę ale ten zejdzie na dół dopiero późnym wieczorem. Lucy zostaje zdana na własne siły ponieważ każdy ma masę własnych obowiązków i nie może na dłuższą metę jej pomóc z tym psychopatą. Wieczorem na Izbie zaczyna się impreza z okazji 14 lutego. Gra głośna muzyka, część ekipy się objada a część tańczy. Lucy nadal zajmuje się psychopatą i nie przychodzi do recepcji na imprezę. dr Carter zainteresował się w pewnym momencie jej losem i wchodzi dostali,gdzie zostaje zaatakowany noże przez pacjenta i upada na podłogę. Tracąc świadomość widzi również leżącą w kałuży krwi Lucy Knight...
Post został pochwalony 0 razy
|
|